Kuchennego Don Kichota walka z garnkami część I – naczynia Pandory

Zbrodnia i kara - historia o zabójczej pomidorowej
Symulacje i horrory każdy lubi. A jeśli historie dotyczą spraw człowiekowi najbliższych, lubi je tym bardziej. Zapraszamy Państwa na pełną grozy symulowaną podróż przez horror polskiego, laickiego gotowania.

Wyobraźmy sobie prostą sytuację. W tym samym momencie, w dwóch różnych kuchniach dwie osoby zabierają się za przygotowanie obiadu. Korzystają z identycznych składników i produktów. Gotują tę samą potrawę. Na dodatek, mają analogiczne umiejętności kulinarne. Prosimy nie protestować, że to niemożliwe w praktyce. To tylko symulacja, choć nie jest powiedziane, że zdarzyć się nie może, iż dwóch różnych ludzi w dwóch różnych zakątkach kraju w tym samym czasie nie zabierze się za szykowanie… pysznej pomidorowej. Wielu przecież pomidorową nazywa zupą nad zupami!
Symulacji ciąg dalszy. Zupa ugotowana, podana na stół. Po chwili zjedzona. Po wielu "zupo-pomidorowych" latach losy dwóch rodzin ułożą się zupełnie odmiennie. Jedna z nich cieszyła się będzie dobrym zdrowiem, lekarza znała jako gościa na proszonych kolacjach, aptekę mijała z daleka. Seniorzy rodziny, pełni sił witalnych, zwiedzą cały świat.
Druga rodzina zyska w aptece kartę stałego klienta, z okolicznymi lekarzami będzie za pan brat, pozna wszelkie dolegliwości dręczące ludzkość. Seniorzy będą utyskiwać na zrujnowane zdrowie, problemy z żołądkiem, wątrobą, wzrokiem itp. Podróżować będą, a i owszem… za sprawą telewizji.
Skąd takie różnice? Powodów jest sporo, ale główny i zasadniczy kryje się w zakamarkach kuchni naszych testowych rodzin. Jedna z nich, wyraźny wielbiciel horrorów, sama sobie "gotuje" los umęczonego przez własny żołądek nieszczęśnika. Druga, uświadomiona, że truć samą siebie to grzech straszliwy, dokłada wszelkich starań, by przejść przez życie bez bolączek.

Skrytobójca w kuchni
Szanowni Państwo, nie oszukujmy się! Polska kultura stołu i świadomość kulinarna leży jak nowonarodzona i rozgląda się wokół bezradnie niczym niemowlę. Bo też z etapu kuchennego becika jeszcze wielu Polaków po latach komunistyczno-aluminiowej kuchni nie wyszło. Słowa to ostre i przykre, ściągną na nasze głowy gniew bynajmniej nie sprawiedliwy. Bo i po naszej stronie – głoszącej konieczność remanentu kuchennej zawartości – jest racja. Kto gotuje w aluminium, naczyniach, z których dawno odprysła emalia, bądź w stalowych, pamiętających babcine czasy garnkach, ten jest reżyserem swojego prywatnego horroru. Uprawia, co tu owijać w bawełnę, kulinarne, rozciągnięte w latach samobójstwo. Fakt, że kiedyś żołądek odmówi posłuszeństwa, wątroba stanie przysłowiowego "dęba", pogorszy się metabolizm, pamięć i wzrok przestaną dopisywać, wszystko to, w bardzo duży stopniu, człowiek zawdzięcza złemu jedzeniu. Kwestia odpowiedniej diety – to jedna sprawa. Nas dziś jednak interesuje problem, o którym mówi się niewiele, albo i wcale. Naczynia Pandory.…
Nawet produkty najwyższej klasy – ekologiczne warzywa, mięso pierwszej jakości, nabiał najlepszego sortu itp. nie uchronią organizmu, gdy gotować się będzie w naczyniach-mordercach, które, jak Pandora, z upodobaniem ściągają na ludzkość gastryczne problemy, wątrobiane bóle i kolkowe męki.
Wystarczy, że stare naczynia, używane w kuchni z racji sentymentu, oszczędności czy przekonania, że przydadzą się jeszcze, gdyż nie przeciekają, zrobione są z aluminium, stali mizernej jakości, pokryte odpryskującą emalią lub pseudo-teflonowymi powłokami, a już można zacząć reżyserować trwający latami horror. Głównym jego bohaterem jest amator pomidorowej, a mordercą… jego własny garnek.

garnki Silit
Opracowanie: www.smakprostoty.pl
Trucizna z przedłużonym okresem trwałości
Nie, stary garnek nie zatruje organizmu od razu. Latami będzie sączył jad w potrawy, powoli siał w organizmie spustoszenie. Wezwie na pomoc swoich sprzymierzeńców - aluminium, ołów, nikiel, wielką trójcę zawodowych assassynów, których człowiek nasyła sam na siebie. O paradoksie i rozpaczy, gotujący robi to nieświadomie, choć z pożałowania godną natarczywością. Jak powiedzieliśmy, polska kuchnia nadal mija kwestię zdrowego żywienia szerokim łukiem. A naczyniami nie interesuje się prawie wcale. Co raz ktoś z przerażającą obojętnością w oczach sięga na hipermarketowe półki po pierwszy lepszy zestaw naczyń produkowany masowo w Chinach, Indiach czy tam, gdzie ceni się… wysoką jakość.
Naukowcy, dietetycy, specjaliści w dziedzinie żywienia, lekarze i promotorzy zdrowego trybu życia głośno i wyraźnie mówią o zagrożeniach, które ściąga na swoją głowę używający naczyń z trucizną… na dnie. Weźmy je pod lupę, by dołączyć do grona wołających o opamiętanie.
Przed Państwem – aluminium. Na pozór niegroźne, estetyczne, łatwe w czyszczeniu. I funkcjonale bardzo, bo samolot, proteza czy środek antyperspiracyjny się bez niego nie obejdą. Do niedawna jeszcze amator pomidorowej nie wiedział, że to właśnie aluminium odpowiada za wiele jego dolegliwości i chorób. Wymieniając tylko kilka, warto powiedzieć, że obciąża się je odpowiedzialnością za, m.in., zaniki pamięci, obniżenie możliwości intelektualnych, nadmierną łamliwość kości, a nawet przyspieszenie rozwoju choroby Alzheimera. Niewiele?
Kolejna odsłona. Przed Państwem drugi z assassynów – ołów. On też potrafi sporo: niszczy komórki krwi, odkładając się w kościach, wpływa na niewydolność układu nerwowego. Szczególnie upodobał sobie dzieci, grożąc im niedokrwistością, wadliwym funkcjonowaniem serca i krwioobiegu. Przyszłe matki stresuje obniżeniem płodności. Sprawnie wywołuje przewlekłe schorzenia nerek i dysfunkcje układu trawiennego. W sumie, prawie niegroźny…
I ostatni z wielkiej trójki, nasz gość szczególny, nikiel, zawodowy prowokator wysypek, podrażnień skóry i uczuleń. Przejawia szczególne zdolności w wywoływaniu przewlekłych alergii zwłaszcza u kobiet i dzieci. Zwykłe, na pozór niegroźne, stalowe naczynia, wydzielają nikiel z tak zawziętym upodobaniem, że jego stężenie w zupach jarzynowych wzrasta jak skażenie promieniotwórcze rodem z Czarnobyla.

Cała trójka ma swoją siedzibę w naczyniach właśnie. Przenika do gotowanego jedzenia nie tylko wtedy, gdy odpryśnie wierzchnia warstwa emalii bądź zarysuje się stal. Niestety! Mordercza trójca działa nawet wtedy, gdy gotuje się ulubioną pomidorową, podgrzewa zupki lub przeciery dla niemowląt, smaży mięso, dusi jarzyny.
Może nam ktoś zarzucić stronniczość, spoglądając poniżej, na artykułu "inteligentnych" naczyniach, dbających o zdrowie obrońcach wątroby, żołądka i przewodu pokarmowego – garnkach firmy Silit. Garnkach, o ironio, sprzedawanych w naszym sklepie dla ludzi świadomych konieczności dbania o lata, które można przeżyć z dala od lekarzy czy szpitali.
Zaatakowani, zapytamy uprzejmie, w czym nasz oponent gotuje? Niech bez wstydu przyniesie pokazać własne naczynia.

Drodzy Państwo! Sklep www.smakprostoty.pl tworzony jest z udziałem specjalistów parających się dziedziną żywienia. Nic, co się w nim znajduje, nie zostało dobrane przypadkowo. Nasza sklepowa kuchnia, to kuchnia najwyższej próby. Stawiamy na naczynia, przede wszystkim doskonałe produkty Silit, które chronią zdrowie i życie. A, że mamy pojęcie o ich dobroczynnym działaniu i wielkich możliwościach, chcemy pisać o nich, jako o wzorcowych. Bo na to ze wszech miar zasługują.
Wybór – tak czy tak należy do Państwa. My, wiedząc, ile wiemy, problem nagłaśniamy.

Po chwili…
Puk, puk!
Stuku, puku, puk!
Dobrze się pisze, ale przeprosić Państwa na moment musimy, bo sąsiad dobija się nerwowo, dopraszając się kropli na żołądek. Pędzimy z odsieczą!
Stajemy dyskretnie w przedpokoju, patrząc ze współczuciem, jak nieszczęśnik na spółkę z rodziną łyka całą butelkę ziół. Sąsiadka urocza, dziecko małe, nie całkiem jeszcze osowiałe, babcia sympatyczna, filigranowa. Tradycyjny obrazek, którego estetykę coś jednak psuje. Bo oto z kuchni sąsiada łypie na nas filuternie z garnka mordercza pomidorowa upstrzona liszajami obitej emalii.

Ratuj się, kto może!

Joanna J. Gawlikowska
Krystian Wawrzyczek, specjalizacja: technik technolog żywienia zbiorowego
Na podstawie: www.SmakProstoty.pl
08-09-03 11:53
Do góry
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki.